Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
KWS119, EXPLORATION UNIWERSALNE
Dziewczyna klęczała przy czyichś zwłokach na chodniku, tuż przy murach budynku, i głośno rozpaczała. Zwolniliśmy kroku i rozejrzeliśmy się podejrzliwie dookoła – ten płacz mógł zwabić tu innych ludzi, a w dzisiejszych czasach wszystkich należy się obawiać. Nikogo nie ma. Podejść do dziewczyny i sprawdzić, co się stało, czy iść dalej?
> nie mieszamy się, idziemy dalej.
> sprawdzimy, co się tu dzieje – patrzcie KWS120
KWS120
Podeszliśmy do dziewczyny, by zapytać, co się wydarzyło, czy możemy jej pomóc. Już po chwili dowiedzieliśmy się, że miała tu miejsce strzelanina, a jedyną jej ofiarą jest jej siostra bliźniaczka, leżąca teraz na chodniku w kałuży krwi. - Irina i ja wychowałyśmy się w domu dziecka, nie mamy nikogo. Zostałam sama – wyszlochała i przytuliła twarz do dłoni siostry.
> przekonajmy ją, że nie może tu zostać – patrzcie KWS121.
> wyraźmy swoje współczucie i idźmy dalej – patrzcie KWS122.
KWS121
Dziewczyna zapierała się nogami i rękami, gdy chcieliśmy ją stamtąd zabrać i zaprowadzić w spokojniejsze miejsce. Dała się przekonać dopiero wtedy, gdy obiecaliśmy, że pomożemy jej pochować ciało bliźniaczki. Miejsce na mogiłę znaleźliśmy kilkadziesiąt metrów dalej, na skwerku. Jakiś mężczyzna, który mieszkał w tamtej okolicy, użyczył nam nawet łopaty, bo widział, że mamy zamiar kopać gołymi rękami. Bliźniaczka długo modliła się i płakała nad grobem Iriny, na którym, na kilku kamieniach, położyła zakrwawiony jedwabny szal siostry. Wreszcie wolnym krokiem odeszła w stronę swojego schronu.
KWS122
Dziewczyna nie chciała dłużej z nami rozmawiać. Nie trafiały do niej argumenty o niebezpieczeństwie tego miejsca, o konieczności zabrania stąd ciała siostry, o patrolach wojskowych krążących po ulicach, o snajperach szukających swoich celów. Nie chciała naszej pomocy w pochowaniu zwłok, nie słuchała, kiedy mówiliśmy, że bardzo nam przykro, że każdy z nas kogoś stracił i wiemy, co czuje. Mieliśmy wrażenie, że ona już wybrała swój dalszy los. Nie chcąc pozostawać dłużej na otwartej ulicy, gdzie w każdej chwili można stracić życie, pożegnaliśmy się i odeszliśmy. Ledwo zaszliśmy za róg budynku, padł strzał. Wróciliśmy i wyjrzeliśmy zza muru – dziewczyna leżała na środku ulicy w kałuży krwi. Musiała po prostu wstać i iść samym środkiem, prowokując snajpera do działania. Teraz znów są z Iriną nierozdzielne.
Misery postaci rośnie o 1.
Offline