Nazwa forum

Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2017-01-15 23:10:50

K_Was
Moderator
Dołączył: 2016-11-30
Liczba postów: 167
WindowsFirefox 50.0

Wasia 19, paczka [ZAMKNIĘTY I ZABRANY]

KWS127, EXPLORATION UNIWERSALNE

Pusta senna ulica, dookoła ciemno, ni żywej duszy, okolica raczej bezpieczna – niewystawiona bezpośrednio na ostrzał snajperski. Na środku ulicy leży sporej wielkości paczka. Jest oklejona taśmą z logotypem Czerwonego Krzyża i jakiejś zagranicznej organizacji pomocowej. Musiała tu trafić z konwojem humanitarnym. Ktoś czarnym flamastrem opisał ją w kilku miejscach – są numery telefonów i adresy rodziny o nazwisku Stovrag. - Pewnie ją ktoś zgubił – mówi jeden z nas. - Bierzemy czy oddajemy? – pyta kto inny.

> bierzemy – patrzcie KWS128,

> oddamy ją – patrzcie KWS129.

KWS128

Otworzyliśmy paczkę, ukrywszy się uprzednio w korytarzu opuszczonego budynku. Niczym dzieci rozpakowujące prezent od świętego Mikołaja, z rumieńcami na twarzach, patrzyliśmy na jej zawartość. Pasta i szczoteczka do zębów, męska bielizna, mydło, woda kolońska, karton papierosów Marlboro, wódka, ryż, makaron, konserwy mięsne, herbata, kawa, cukier – wszystkiego po kilka sztuk, ciepła czapka, szalik i rękawice, skarpety, pieniądze. W rogu pudełka w niebieskiej kopercie znajdował się list:

„Kochany, przekazuję tę paczkę organizacji humanitarnej, mam nadzieję, że tym razem do ciebie dotrze. Spakowałam wszystko, o co prosiłeś, czego ci najbardziej brakuje. Załączam też rysunek przygotowany specjalnie dla ciebie przez Ivankę – jesteśmy na nim razem, we troje. Mała bardzo za tobą tęskni i wciąż ogląda twoje zdjęcie, płacząc przy tym. Serce się kraje, jak na to patrzę, ale wiem kochany, że nie możesz się stamtąd wydostać. Nie martw się nami, my tu sobie dajemy radę. Mieszkamy teraz pod Wiedniem, bo tamto mieszkanie było  za drogie, znalazłam nową pracę, moja mama opiekuje się Ivanką. Bardzo za tobą tęsknimy i oglądamy wszystkie wiadomości, w których mówią coś o was. Odkładam już oszczędności, żeby za kilka tygodni przygotować ci kolejną paczkę. Kochamy cię! Eva i Ivanka”.

> jednak oddamy paczkę adresatowi – patrzcie KWS129.

> zabieramy zawartość paczki, jednak spróbujemy dostarczyć list i rysunek dziecka – patrzcie KWS130.

> zabieramy zawartość paczki, list i rysunek dziecka zostawiamy w pustym pudle na korytarzu opuszczonego budynku - dodajcie wszystkie znalezione przedmioty do Puli Znalezisk. Kontynuujecie eksplorację.

KWS129

Adres z paczki wskazywał na dzielnicę po drugiej stronie miasta. Postanowiliśmy wyprawić się tam od razu, bez zbędnej zwłoki. Chyba trochę baliśmy się też wracać z nią do schronu po tym, jak zadecydowaliśmy, że ją oddamy – moglibyśmy się złamać. Droga przez miasto zajęła nam kilka godzin, na szczęście ta noc była w miarę spokojna, mało strzelano, na ulicach nie było żołnierzy. Stanęliśmy pod wysokim, kiedyś białym, a dziś szarym, podziurawionym kulami budynkiem – to tutaj. Adresat zamieszkiwał na 7. piętrze. Kiedy otworzył nam drzwi, od razu dostrzegł paczkę. Zaprosił nas do środka i wysłuchał opowieści o pakunku zagubionym gdzieś na ulicy. Płakał, gdy czytał list od żony, a obrazek narysowany przez córkę najpierw pocałował, a potem przywiesił na lustrze. Opowiadał, że żona jest cudzoziemką i opuściła kraj zaraz na początku wojny, on zaś szybko dostał powołanie do wojska i nie może dołączyć do nich. Spędziliśmy u niego dużo czasu, rozmawiając, pijąc alkohol i kawę, którymi nas poczęstował, i jedząc wojskowe racje żywnościowe. Na pożegnanie wręczył nam jeszcze kilka paczek papierosów. Wracaliśmy do siebie z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

Dodaj do Puli Znalezisk 4xPapierosy. Misery postaci obniża się o 1.

KWS130

Adres z paczki wskazywał na dzielnicę po drugiej stronie miasta. Postanowiliśmy wyprawić się tam od razu, bez zbędnej zwłoki. Droga przez miasto zajęła nam kilka godzin, na szczęście ta noc była w miarę spokojna, mało strzelano, na ulicach nie było żołnierzy. Stanęliśmy pod wysokim, kiedyś białym, a dziś szarym, podziurawionym kulami budynkiem – to tutaj. Adresat zamieszkiwał na 7. piętrze. Położyliśmy list na wycieraczce, po czym zapukaliśmy i prędko ukryliśmy się w starej, niedziałającej windzie, obserwując. Drzwi otworzył szczupły mężczyzna trzymający w ręku karabin – taki, jakiego używali nasi żołnierze. Rozejrzał się po korytarzu i niczego nie dostrzegłszy, już miał zamknąć drzwi, kiedy jego wzrok zatrzymał się na leżącym na wycieraczce liście. Schylił się, wziął go do ręki i od razu rozpoznał charakter pisma – jego oczy zrobiły się wielkie i szklące. Rozejrzał się po korytarzu, podszedł nawet do schodów i spojrzał w dół, szukając wzrokiem nietypowego listonosza, ale nie widząc nikogo, zniknął za drzwiami. Nasza misja dobiegła końca, wracamy.

Misery postaci obniża się o 1.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
polskirealliferp - pylmatpz - eryk-mozgol-opinie-rytualy - digged - forumorganistow