Nazwa forum

K_Was

Moderator

Dołączył: 2016-11-30

Liczba postów: 167

Wasia 9, duchy [ZAMKNIĘTY I ZABRANY]

KWS136, NIGHT RAIDS

Warta tej nocy była nużąca. Noc dość spokojna, nie słychać wystrzałów, nikt nie kręci się po okolicy, deszcz mży, a taka pogoda sprawia, że człowiek jest jeszcze bardziej senny i ciężko mu wytrwać. Sen był coraz bliżej, próbowaliśmy się przed nim ratować niczym dzieciaki – opowiadaliśmy sobie historie o duchach. Wtem usłyszeliśmy jakiś hałas na górnych piętrach. Zmroziło nas. - To wiatr. Albo deszcz – powiedział jeden z nas. Po kilkunastu minutach hałas się powtórzył. Patrzymy na siebie, jakby wzrokiem znów mówiąc do siebie: „Wiatr, deszcz”. - To mżawka, nie ulewa – zauważa ktoś. Ta uwaga sprawia, że nie można już siedzieć tu w milczeniu i walczyć ze snem. Hałas powtórzył się po raz trzeci. Pobiegliśmy na górę, nasłuchując. Serca biły nam mocno – opowiadanie sobie o duchach oddaliło sen, ale też napędziło nam teraz stracha. Szliśmy powoli do góry i naprawdę się baliśmy. - To niedorzeczne, tam nic nie ma – powiedział ktoś. Hałas po raz czwarty. Dochodził z poddasza. Weszliśmy do pomieszczenia bardzo cicho, szukając źródła dziwnego chrobotania, trzasków i stuknięć. Słychać je znowu. Dochodzą z rogu pokoju, przy suficie, tam, gdzie pełno jest dziur i spękań po uderzeniach pocisków. Wtem z jednego z otworów wysunęło się coś dziwnego, w ciemnym metalicznym kolorze, niczym zwężany ku końcowi sznur. - Kur...a, szczur! - szepnął jeden z nas po czym, niewiele myśląc, chwycił zwierzę za ogon, mocno pociągnął, wyrywając je z przestrzeni pomiędzy sufitem a dachem, gdzie ten się skrył, i z całej siły rzucił nim o ziemię. Zwierzę zapiszczało i już leżało na podłodze, martwe. - To obrzydliwe. Po chwili jedno z naszych okien otworzyło się i szczur wylądował na ulicy. Rzuciły się na niego wygłodniałe psy.