Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
KWS196, EXPLORATION UNIWERSALNE
Starszy mężczyzna, siłując się i sapiąc, próbował ciągnąć za sobą wielki worek, wypchany po brzegi węglem. Od czasu do czasu zatrzymywał się, by odsapnąć, a po chwili nadal ciągnął wór, zmierzając powoli w stronę wyjścia. Obserwowaliśmy go przez kilka minut w ciszy. Do tej pory nas nie dostrzegł. W całym mieście opału nie ma od wielu wielu miesięcy. Skąd on wytrzasnął cały worek węgla?
> uwolnijmy go od tego ciężaru, obrabujmy go – mężczyzna patrzył na nas załzawionymi oczami i błagał, byśmy zostawili mu choć trochę opału. Sam opiekuje się wnukami i ucieszył się, że będzie mógł je choć przez jakiś czas ogrzać, kiedy znalazł te resztki węgla w piwnicy budynku. Nie był w stanie się bronić. Dlatego też nie zrobił nic, poza płaczem, gdy oddalaliśmy się z jego workiem.
> zostawmy go w spokoju – patrzyliśmy na tego człowieka, dopóki nie dotargał swojej zdobyczy do drzwi i nie opuścił budynku. Miejmy nadzieję, że niesie węgiel gdzieś niedaleko, w przeciwnym razie może sobie nie dać z nim rady – już tutaj wyglądał, jakby miał zaraz upaść i już nie wstać.
Kontynuujecie eksplorację.
> pomóżmy mu ponieść ciężar choć kawałek – mężczyzna był bardzo zdziwiony i przestraszony, gdy wyłoniliśmy się z ciemności, proponując, że pomożemy mu nieść jego zdobycz. Nie wierzył w nasze zamiary i wciąż trzymał dłoń na worku. Mieszkał niedaleko, dosłownie 2 domy dalej. Kiedy postawiliśmy worek na progu, nie krył wzruszenia i bardzo nam dziękował. - Drobiazg – rzuciliśmy, odchodząc. Czas wracać i kontynuować eksplorację.
Offline