Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Rosły mężczyzna z widłami staje przed nami równie zaskoczony nagłym spotkaniem co i my. Pobrużdżona twarz wyraża nieufność, ale także ostrożne zainteresowanie. Macha dłonią. W ciemności dostrzegam zarysy kolejnych, najwyraźniej wylęknionych postaci. Resztek jego rodzinny, jak odważa nam się wyznać, przedstawiając swoje pozostały przy życiu córki. Sofija i Tara nie skończyły jeszcze dziesięciu lat, ale po ich oczach widać, że na wsi zdążyły się naoglądać więcej niż niejeden dorosły. - Był jeszcze Matej, ale go do obozu wzięli. Nic zrobić nie mogłem, jeno uciekać i na cuda liczyć. My już drugi dzień tak w drodze do kuzynostwa bez jedzenie, a i z wodą marnie. Macie co? – pyta ojciec, wlepiając w nas błagalny wzrok.
> Ci ludzie są wycieńczeni wędrówką. Podzielmy się z nimi jedzeniem i wodą. Oddajcie im dowolną ilość jedzenia i wody, patrzcie SS61.
> Sami mało co mamy, lepiej nie marnować zapasów. Back to game.
SS61.
Rodzina wieśniaków pożywia się ofiarowanymi zapasami na uboczu i w ponurym milczeniu.Zaczynamy domyślać się, że tym razem nasza dobroć nie zostanie wynagrodzona nawet kilkoma słowami podziękowania. - To przez mieszczuchy, my tej wojny nie chcieli – mówi Sofija cicho, ale nie tak, aby nie zostać usłyszaną przez jednego z naszych kompanów. - Ja jestem z miasta i też jej nie chciałem - odpowiada spokojnym tonem, ale to nie wystarczy by zburzyć wyrosłą pomiędzy nami ścianę nieufności.
Offline