Nazwa forum

Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2016-12-05 00:58:07

K_Was
Moderator
Dołączył: 2016-11-30
Liczba postów: 167
WindowsFirefox 50.0

Skrypty K_Was

Wrzucam kilka pierwszych skryptów. Na początku każdego kategoria, a raczej moja propozycja kategorii (dlatego też nie wrzucam do wątków podzielonych na kategorie).

EXPLORATION FOR LOCATIONS

1) SMALL APARTMENT BUILDING

Na stole leży list.

"Kochana mamo,

dziś ja i Boszko przechodzimy na drugą stronę muru, już wszystko załatwione. Wiesz o tym, że nie możemy dłużej zostać w tej części miasta, Boszko nie jest tu już bezpieczny, grozi mu śmierć, bo jest tu wrogiem. Wiesz też, że nie mogę postąpić inaczej, chcemy być razem,bez względu na wszystko. Na pewno mnie zrozumiesz, ty też nie zostawiłabyś ojca w takiej sytuacji, prawda? Nie martw się o mnie, mój ukochany się mną zaopiekuje, jest tam też jego mama. Będzie mi lżej po tamtej stronie, wiedząc, że się tu o mnie nie zamartwiasz. Zadzwonimy, jak tylko dotrzemy do bezpiecznego miejsca. A kiedy wojna się skończy, wrócimy, obiecuję.

Kocham cię. Twoja Admira"

Obok listu gazeta otwarta na artykule datowanym na 2 tygodnie później, zilustrowanym zdjęciem:

"Romeo i Julia z [nazwa oblężonego miasta]

Dwoje młodych ludzi próbowało wczoraj w południe przekroczyć granicę dzielącą oblężoną stolicę na dwie części. Zginęli od kul snajpera. 25-letni Boško Brkić zginął na miejscu, jako pierwszy. Kobieta, również 25-letnia, Admira Ismić została ranna. Dziewczyna po upadku na ziemię zdołała doczołgać się do ciała mężczyzny i objąć go ramieniem, żyła jeszcze ok. 10 minut. Jak dotąd żadna ze stron konfliktu nie przyznaje się do oddania strzału. I niestety - do dziś żadna ze stron nie zabrała ciał tych młodych ludzi, wciąż leżą tam, gdzie zostali zastrzeleni. [...]"

2) CHURCH

Ktoś tu jest, w tamtym zaciemnionym rogu słychać jakieś sapanie, szmery, trzaski. Powoli, po cichu podchodzimy bliżej. Coś warczy, wydaje cichy jęk, jakby skowyt.
W tym momencie blask księżyca rozprasza mrok. W kącie leżą zwłoki mężczyzny i kobiety. Przy nich dwa psy i kilka kotów. Głodne. Głód sprawia, że wgryzają się w martwe ciała, nie odganiając się nawzajem. Dziś w nocy się im poszczęściło. Widząc nas, warczą cicho i nie przestają jeść.

3) CENTRAL SQUARE

Za rogiem ulicy słychać krzyki. Dwóch pijanych facetów – to raczej nie żołnierze, nie noszą mundurów - popycha starca. Naśmiewają się z niego, przewracają go na ziemię, mężczyzna upadł i zwinął się w kłębek, jakby chciał osłonić głowę przed kopniakami. Jeden ze zbirów wyciąga nóż, szybki ruch, starzec bezwładnie opada na kostkę brukową. Przy głowie pojawia się kałuża krwi. Poderżnęli mu gardło. I odeszli, zataczając się, wykrzykując coś i popijając rakiję.

FINDINGS FOR LOCATIONS

1)
Coś trzasnęło pod butem – zaraz zaraz, przecież to.... dyktafon! Pewnie nie działa, musi tu leżeć już bardzo długo, baterie pewnie są już do dupy. Jednak działa! Zanim baterie wysiądą, dajemy radę odsłuchać fragmentu nagrania:

Tu Radomir z trzeciej klasy. Pytamy dziś naszych kolegów i koleżanki o ich plany na przyszłość. Jelena, powiedz nam, co chcesz robić za 5 lat? - Za 5 lat?Będę prowadziła z rodzicami ich sklep mięsny. Tu niedaleko, przy rynku. - Żenia, a ty? - Ja będę doktorem, wybieram się na studia medyczne. - A ty Vlad? - W tym kraju nie ma przyszłości – tak mówią moi rodzice. Wyjadę do Niemiec, do brata. - Zorica, Maria – powiedzcie nam, co chcecie robić za 5 lat. - 5 lat? Kto by teraz o tym myślał, 5 lat to wieczność!

VISITORS???

1)
Do drzwi dobija się kobieta. Jest roztrzęsiona, płacze. - Wpuście mnie, błagam, oni już tu idą! Błagam!

A Nie możemy ryzykować – musi radzić sobie sama.

B Wpuszczamy ją do środka. Kobieta jest bez sił, pada na kolana, szybko łapie oddech. - Ocaliliście mi życie. Goniły mnie jakieś pijane oprychy. Nie dożyłabym kolejnego dnia. W tym momencie podnosi się i spostrzegamy, że jest w zaawansowanej ciąży.>B1,B2

B1 Kobieta nie może z nami zostać. Pomożemy jej przez 2-3 dni, póki nie nabierze sił, a potem musi odejść. (jak to rozpisać na mechanikę gry?)
B2 Wciąż jesteśmy ludźmi, nie możemy pozwolić jej odejść w takim stanie.

Nazajutrz w naszej kryjówce na świat przychodzi dziecko, chłopiec. Dzięki Bogu krzyki kobiety w trakcie porodu zagłusza ostrzał sąsiedniej dzielnicy. To chyba pierwszy ostrzał, który nas cieszy. Jesteśmy przerażeni – co począć z noworodkiem podczas wojny? Kobieta, zalana łzami, owija chłopca w swoją koszulę, karmi piersią. Tylko dlaczego to dziecko tak płacze? Ściągnie na nas cały batalion żołnierzy.

Dwa dni później noc jest dziwnie spokojna, dziecko wreszcie nie płacze. Rano spostrzegamy, że... chłopiec nie żyje. Udusiła go. Matka go udusiła...

Tego dnia kobieta opuszcza naszą kryjówkę. Zabiera ze sobą zwłoki swojego syna (jak to rozpisać na mechanikę gry?)

Ostatnio edytowany przez K_Was (2016-12-05 00:59:10)

Offline

#2 2016-12-05 14:37:10

J_Wisniewski
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-05
Liczba postów: 4
WindowsChrome 54.0.2840.99

Odp: Skrypty K_Was

Hej!

Skrypty bardzo fajne! Zwłaszcza ten z kobietą w ciąży.

Parę uwag:

- Starajmy się więcej takich z wyborem.
- Mechaniką się nie przejmuj, tym zajmę się ja i Michał Oracz
- Pamiętaj proszę, żeby w skryptach w których jest do podjęcia decyzja dać chociaż minimalny "hint" co dana decyzja może za sobą nieść - DECYZJA, a  nie KONSEKWENCJA. Decyzje podejmujemy na podstawie "danych", któreg mamy, albo samej sytuacji. Konsekwencje często są od nas niezależne, nie mamy możliwości przewidzenia co ze sobą przyniosą.

Keep on rockin' !

Offline

#3 2016-12-05 22:35:24

K_Was
Moderator
Dołączył: 2016-11-30
Liczba postów: 167
WindowsFirefox 50.0

Odp: Skrypty K_Was

Paczka kolejnych z listy. Pamietam zeby pisac tez takie w ktorych jest miejsce na decyzje - beda w kolejnych rzutach.

Poprzednio bylo 5 skryptow, licze wiec od 6.

6. Podczas wojny dzieci pozostają dziećmi. Trójka dzieciaków, trzech chłopców i dziewczynka, bawią się na podwórku przy jednym z budynków. Bawią się w... wojnę. „Strzelają” do siebie spoza ustawionych jeden na drugim pojemników, skrzynek i gruzu. Zbudowali sobie okopy, broń zrobili z patyków...

7. EXPLORATION FOR LOCATIONS SCRIPT 1 church

Jakiś szmer, trzask. Coś poruszyło się w okolicy ołtarza i przebiegło w stronę zaciemnionej bocznej ściany. Podkradamy się – to roztrzęsiona przestraszona dziewczynka, na oko ma z 10 lat. - Jestem tu  od kilku dni, odkąd źli ludzie przyszli do nas do domu i zabrali mamusię i tatusia. Zabierzecie mnie do nich? Nie wiem, gdzie są.

A Zabierzmy ją zez sobą, to dziecko, potrzebuje schronienia, nie jest tu bezpieczna.

B To dziecko, nie jesteśmy w stanie się nim zaopiekować, zostawmy ją tu, bo osłabi naszą grupę. Na dodatek dziewczynka...

A1 Po drodze napotykamy na patrol UNPROFOR-u i przekazujemy dziecko w ich ręce.
B1 Zostawmy jej puszkę jedzenia, jeśli mamy, i kontynuujmy eksplorację

8. Hej, wy, podejdźcie tu. Tak! Wy! - woła nas żołnierz w błękitnym hełmie. W oddali jego koledzy patrolują ulicę. - Słuchajcie, jest taka sprawa. Jest żywność i leki do wzięcia. Zainteresowani? Wyglądacie, jakbyście dawno nie jedli nic dobrego. - Skąd to masz? - Nie interesujcie się! No to jak?

A Jeśli macie pieniądze, jesteście zainteresowani. Gdzie i kiedy?
Dodaj do spiżarni 3xkonserwy, 1xleki, kosztuje cię to 5 butelek alkoholu (czy bohaterowie maja pieniadze?)

B Jeden z was spluwa żołnierzowi w twarz. Odchodzicie dziwnie pewni siebie, że nie użyje broni, by was zatrzymać.

9. 508 EXPLORATION UNIWERSALNE
Coś stuknęło za rogiem, widzimy dwóch mężczyzn z plecakami wyładowanymi łupami. Ten stuk to puszka z jedzeniem, która wypadła na ulicę. - Celo, zostaw to, schodzimy, nie ma czasu – mówi jeden z mężczyzn, widząc, że drugi chce się wrócić po puszkę. Podnoszą właz na środku ulicy i znikają w kanale.

A Podążamy za nimi, sprawdzimy, dokąd idą. Może gdzieś tam w kanałach mają swój magazyn, swoje schronisko? Można by im to zabrać, kiedy znowu wyjdą po łupy...

B Rezygnujemy. Usłyszą nas, schodzących do kanału. Poza tym można się tam łatwo zgubić.

A1 Właz jest ciężki, ale wspólnymi siłami dajemy mu radę. Schodzimy. Strasznie tu ciemno, nic nie widać, śmierdzi. Kanały rozgałęziają się na kilkanaście korytarzy. Żadnych śladów po tamtych mężczyznach. Idziemy jeszcze  kilkanaście metrów w głąb i rezygnujemy. Tu jest zbyt niebezpiecznie, nie damy rady sami wrócić do wejścia.

A2 Właz jest ciężki, ale wspólnymi siłami dajemy mu radę. Schodzimy. Strasznie tu ciemno, nic nie widać, śmierdzi. Kanały rozgałęziają się na kilkanaście korytarzy. Idziemy kilkanaście metrów w głąb i nagle słychać jakieś głosy, z oddali widać światła latarek. Skradamy się i trafiamy na schronienie, jest w nim 5 mężczyzn.

Rzuć Czarną Kością.
Wynik 1-5 – oni też nas usłyszeli, walka. Wylosuj 2 żołnierzy, którzy wezmą udział w walce.
Wynik 6-10 – atakujemy, walka. Wylosuj 2 żołnierzy, którzy wezmą udział w walce.

[Po wygranej walce, oprócz broni, jaką mieli, znajdujesz 5x Puszki z jedzeniem i 2xKosztowności.]

B1 Kontynuujmy eksplorację.

10. Dwóch rebeliantów siedzi na gruzach, palą papierosy, z jednej butelki małymi łykami piją wódkę, gadają. (dopisac dlaczego tak sobie siedzą). Drago, pamiętasz swoją pierwszą ofiarę? Ja strzałem w pierś zabiłem swojego sąsiada. - Moją grupę kompanów zabijania uczył emerytowany policjant – na świniach – mówi Drago. - Pokazywał, jak podrzynać gardła. Rzucał nam świniaka na ziemię i mówił – zrób to Drago, zrób to! Kilka dni później w czasie patrolu ulicznego trafiliśmy na grupę mężczyzn. Postanowiliśmy z kolegami, że się sprawdzimy, tylko tyle. Wybraliśmy jednego, jeden z nas przytrzymywał, a ja jednym sprawnym ruchem poderżnąłem mu gardło. Wiesz co Branko? On krwawił i kwiczał tak samo jak ta świnia.

11. Nocny marsz grupy zatrzymuje kilka jadących ciężarówek. - Schowajmy się przy drodze i poczekajmy, aż przejadą. Po prawej stronie drogi da się zauważyć wielką dziurę, jakby pogłębiony rów. Pierwsza ciężarówka podjeżdża do dołu, podnosi naczepę i coś się z niej wysypuje. Nie widzimy dokładnie, co to. Teraz kolej na drugie auto. Kierowca wycofuje, tyłem podjeżdża do dołu i teraz widzimy już dobrze. Z naczepy do dziury wysypują się dziesiątki ludzkich ciał. Widać, że niektórzy jeszcze żyją, ruszają się. Na skraju dołu staje dwóch żołnierzy, strzelają do ciał – krótka seria z karabinu i już nie ma żadnego ruchu, żadnego życia. Teraz buldożer zasypuje dół. Wszyscy odjeżdżają. Siedzimy w ukryciu, bez słów. Nie możemy się ruszyć...

12. Zamieszanie w okolicy shelter. Ostrożnie obserwujemy przez okno. Ludzie biegną ulicą, co jakiś czas ktoś przebiega tuż  pod naszymi drzwiami. Słychać stukot butów, gwar. Chyba goni ich wojsko. A jednak nie, to jakieś pijane oprychy robią sobie zabawę kosztem ludzi. Na naszym progu ktoś z uciekających upuścił coś ciężkiego. To ta rodzina, która zniknęła za rogiem! Po chwili zabieramy zgubę do shelter. To album z fotografiami rodzinnymi! Dwoje małych dzieciaków, mama, piękna brunetka z kręconymi włosami i postawny młody mężczyzna. Są zdjęcia z wakacji, fotografie z dziadkami, przed domem na wsi, w strojach szkolnych, z psem...
Zaraz zaraz. Ten uciekający mężczyzna miał na sobie kurtkę z logotypem miejskich wodociągów. Pracownicy zakładu kilka lat temu zasiedlali okolicę nad rzeką, może to stamtąd biegli, może tam wciąż mieszkają. Może spróbujemy oddać ten album?

A Trzeba im to oddać. Być może to jedyne co im zostało z zycia przed wojną. Szukamy właścicieli albumu, pytamy o nich w okolicy nad rzeką
B Taki album to sam papier, dobrze się pali. A my potrzebujemy paliwa do ogrzania się i gotowania.

13. Goran to mój przyjaciel z dzieciństwa, kompan ze szkolnej ławki. Taki, z którym się ciapnie dziewczyny za warkocze, a po lekcjach kradnie jabłka w sadzie i pali pierwsze papierosy podwędzone ojcu. Jakież było moje zdziwienie, gdy prawie wpadliśmy na siebie w tej cholernej ciemności. Tym większe, że kilka lat temu Goran wyjechał z rodzicami do Niemiec. Padliśmy sobie w ramiona.

Stary! Ledwo cię rozpoznałem, co ty tu robisz?
Bracie, jak dobrze cię widzieć w zdrowiu! Musiałem wrócić. To mój dom, moja ojczyzna, potrzebuje mnie. Nie mogłem siedzieć spokojnie i oglądać w telewizji obrazków ze zniszczonego oblężonego miasta. Matka prawie zemdlała, gdy się z nią żegnałem. Przystąpiłem tu do oddziału broniącego miasta. Stacjonujemy za parkiem, po drugiej stronie rzeki.
Goran! Tam jest mieszkanie moich dziadków! Błagam, nie mam od nich wieści od początków oblężenia. Pamiętasz, mieszkają naprzeciw boiska, nad sklepem mięsnym.
Pamiętam. Niczego nie mogę obiecać. Ale spróbuję i za jakiś czas wrócę z informacją... Tymczasem, muszę już iść, mamy tu trochę roboty. Dbaj o siebie!

[w pewnym momencie gry Goran mogłoby powrocic z info, ze kamienica dziadkow zostala zbombardowana i nikt teraz tam nie mieszka]

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
zielono - safdgreatelife - sucha30 - lolwrpolska - testowe456